Wyprawa rowerem na Czupel (933 m) w Beskidzie Małym

Długość: 30 km
Trudność: 4 / 5
Ślad trasy: Brak

Od jakiegoś czasu chciałem pojechać na rowerze z Wilkowic na Czupel (933 m) i w końcu się udało. Pomimo słabej pogody, a co z tym związane, słabej kondycji, zdecydowałem się pojechać.

Swoją podróż rozpocząłem z Bielska-Białej i jechałem około 40 minut, aby dotrzeć do serca Wilkowic, gdzie skręciłem w lewo w ulicę Wyzwolenia. Droga do przystanku autobusowego zajęła mi kolejne 15 minut. Po drodze miałem okazję zobaczyć pomnik upamiętniający tych, którzy zginęli, walcząc o wolność swojego kraju podczas II wojny światowej.

Za pętlą autobusową skręciłem w ulicę Harcerską i rozpocząłem mozolną 4-kilometrową jazdę na Magurkę Wilkowicką (909 m). Dotarcie do podnóża Magurki na rowerze zajęło mi godzinę, wliczając w to wiele przystanków. Mimo że wąska droga jest na całej długości utwardzona i w większości zacieniona, wspinaczka była trudna. Co gorsza, w połowie drogi poluzowało mi się mocowanie wspornika siodła. Na szczęście w pierwszym napotkanym po drodze domu znalazłem gospodarzy, którzy mieli zestaw narzędzi – wielkie dzięki!

Odpocząłem krótko na szczycie Magurki przed wejściem na niebieski szlak na Czupel. Droga miała około 2,5 km i trwała tylko 30 minut, ale była piękna – łagodne zbocza i niezbyt dużo skał. Każdy, kto jest głodny wspaniałych górskich widoków, zostanie tutaj zaspokojony!

Las bukowy na samym szczycie góry Czupel mógłby posłużyć za tło dla filmu grozy (zdjęcie 12). Spomiędzy drzew wyłania się też widok na Jezioro Międzybrodzkie i górę Żar (761 m)

Nie byłem tak przygotowany, jak powinienem, co wyszło na jaw na szycie. Bateria w aparacie padła w momencie, kiedy chciałem zrobić kilka zdjęć, więc musiałem się zadowolić aparatem w telefonie komórkowym. Dlatego jakość niektórych zdjęć nie jest idealna.

Dlatego zrezygnowałem z zjazdu niebieskim szlakiem w kierunku Czernichowa i postanowiłem wrócić tą samą trasą, którą przyjechałem. Asfaltowy zjazd w kierunku Wilkowic był jak zwykle niesamowity.